Opowieść o niebieskim kwiecie. Krótka historia lniarstwa. wrzesień – grudzień 2011

Dawniej bywało, że wytwory lniane stanowiły wizytówkę polskości w świecie. Szczególnym uznaniem cieszyły się te, sygnowane nazwą Żyrardów. Marka Len Polski była symbolem jakości i wyrafinowanego smaku.
Na przestrzeni setek lat usłane lnem pola wpisały się w polski krajobraz. Len zyskał sławę rośliny magicznej, bo zaspokajał potrzeby wyższe niż tylko głód, a jego uprawa była impulsem cywilizacyjnym dla polskiej wsi. Z drugiej strony zasiew lnu i jego uprawa okraszone były w polskiej tradycji ludowej różnego rodzaju czynnościami rytualnymi. Aby zebrać plon najwyższej jakości, chłopi wysiewali len najczęściej w wigilię św. Heleny.  Pewnie dlatego len to roślina z duszą. Ilekroć patrzę na przepiękne lniane wyroby, to przypomina mi się bajka  Hansa Christiana Andersena o lnie, który tak bardzo chciał być pożyteczny.

Dyrektor Muzeum Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie
Bogusław Nietrzebka

    Len był przetwarzany na włókno już w epoce kamienia. Najstarsze cywilizacje, rozwijające się w odosobnieniu, zajmowały się wyrobem tkanin lnianych w sposób różnorodny, o czym świadczą zachowane źródła ikonograficzne. Trudno zatem wskazać prekursora działalności włókienniczej. Włókna lniane były znane i stosowane w Egipcie i Mezopotamii, w starożytnej Grecji i Rzymie, na ziemiach Celtów, Gallów i ludów słowiańskich. Na obszarze Polski już we wczesnym średniowieczu uprawiano len na szeroką skalę i tworzono cechy płóciennicze. Powstanie na rodzimych terenach pierwszych ośrodków przemysłowych jest datowane na XVIII wiek.
    Przed pierwszą wojną światową największe obszary uprawy lnu w Europie znajdowały się na ziemiach wschodnich. Rosja była wówczas głównym eksporterem lnu na tereny Europy Zachodniej. Na skutek wydarzeń wojennych częściowo utraciła rynki zbytu na korzyść państw nadbałtyckich, które odpowiadały zapotrzebowaniom Zachodu na włókno lniane typu wschodnio-europejskiego. W porównaniu do innych państw Europy, obok Rosji, Polska statystycznie była przodującym krajem pod względem obszaru uprawy lnu oraz urodzaju włókna lnianego, dalej za nią sytuowały się Litwa i Łotwa.
    W okresie międzywojennym dominującymi obszarami lnu w Polsce były ziemie północno-wschodnie (dawniej województwa: wileńskie, nowogrodzkie, białostockie i poleskie), choć także znaczne zbiory można było odnotować w centralnej części kraju na Mazowszu (szczególnie w dawnym województwie warszawskim).
    Nadmierna uprawa lnu w kraju, jak sugerował Stanisław Brzostowski w książce Len Polski, pomimo wszelkich starań chłopów, mogła być niekorzystna dla rodzimej kultury rolnej „(...) może dlatego, że uprawa i handel lnem mają w sobie dużo momentów specyficznych, natury nawet psychicznej, często powodowanych nie zupełnie nawet zdrowemi przyczynami, mają jak gdyby i hazardowy bodziec. Wpływa na to z jednej strony  większa amplituda wahań w cenach lnu, oraz większa zależność urodzaju lnianego od momentów niedających się całkowicie normować  pracą i nauką”.(s.32)
    Wysoki standard uprawy lnu przyczynia się nie tylko do zwiększenia urodzaju, ale również do podwyższenia jakości włókna lnianego, co ostatecznie prowadzi do wzrostu wartości rynkowej. Na świecie szczególnie cenione było włókno lniane pochodzące z upraw egipskich i belgijskich.
„Mam ci ja takie siemię w mieszku, co jak je wiosną posieją w polu, to złoto ci z niego się urodzi”.
Jak to ze lnem było
Maria Konopnicka
   

Okres wegetacyjny lnu jest stosunkowo krótki w porównaniu do innych ziemiopłodów, zatem do jego prawidłowego rozwoju niezbędne są dogodne warunki, rozumiane przez odpowiednie nasłonecznienie, ciepło i wilgoć oraz glebę, zawierającą znaczne ilości potasu i kwasu fosforowego.
    Odnośnie terminu siewu, panowały w Polsce różne poglądy i obyczaje. W północno-wschodnich rejonach popularny był zwyczaj siania lnu dzień przed 21 maja, czyli przed dniem świętej Heleny, uznanej za patronkę lnu. Na południu z kolei tradycja skłaniała mieszkańców niektórych gmin do siewu w Wielką Sobotę. Wybór innych terminów, z reguły wcześniejszych, podyktowany był bardziej racjonalnymi względami.
    Na Litwie, za czasów pogańskich, przed zasiewem wznoszono modły do bóstw, sprawujących pieczę nad uprawą i wydajnością włókna lnianego – do bożka Vizbantasa i bogini Alabatis.
    Jednak najlepszy czas siewu przypada na okres wczesnej wiosny. W zachodniej części Europy najwydajniejszym terminem siewu jest druga połowa marca i pierwsza połowa kwietnia. Warunki klimatyczne północno-wschodnich obszarów kontynentu wskazują przeważnie na koniec kwietnia, jako na okres najbardziej korzystnego siewu. Ogromne znaczenie w tym zakresie odgrywa położenie geograficzne. Na ziemiach wschodnich, szczególnie w Rosji, rolnicy obsiewają pola jeszcze później, nierzadko w czerwcu.
    Istotne przy uprawie lnu jest wyplenienie chwastów, które hamują i niszczą rozwój łodygi. Niemniej szkodliwe na wczesnym etapie uprawy są pasożytnicze owady, zatem przez wzgląd na ich występowanie, aby uniknąć strat przez nie spowodowanych, siew powinien być zaplanowany możliwie wcześnie.
    Czas rwania lnu powinien być zależny od stanu jego dojrzałości. Przy określeniu terminu rwania ważne jest rozważenie późniejszego zastosowania rośliny. Najwcześniejszy okres rwania lnu – tuż po jego przekwitnięciu – pozwala na uzyskanie szlachetnego włókna, wysokiej jakości, ale siemię lniane jest wówczas nieużyteczne. Późny czas rwania pozwala na zastosowanie siemienia zarówno do zasiewu, jak i w olejarni, natomiast włókno jest wtedy łamliwe i trudne do wykorzystania w procesie produkcji przemysłowej.
    Po zerwaniu słomy lnianej powinno nastąpić usunięcie główek nasiennych za pomocą grzebienia o grubych drewnianych lub żelaznych igłach. Łodygi natomiast powinny być powiązane przy końcówkach i ustawione w daszki (a nie snopki) tak aby nie trzymały wilgoci.
    Proces obróbki lnu sprowadza się do kilku zasadniczych czynności. Pierwsza polega na roszeniu słomy lnianej, bądź jej moczeniu w celu wywołania reakcji chemicznej, prowadzącej do oddzielenia włókna od trzonu paździerzowego i kory zewnętrznej poprzez rozluźnienie spoistości poszczególnych elementów łodygi.
    Roszenie lnu jest zależne od wilgotności i nie powinno odbywać się w niskich temperaturach. Trwa przeważnie od trzech do pięciu tygodni. W tym czasie len jest rozściełany na łąkach i pastwiskach w sposób równomierny, tak aby nie tworzył zbyt grubych warstw.
    Moczenie lnu w wodzie wymaga większych zabiegów i również bardziej problematyczne staje się przy tym określenie momentu właściwego wymoczenia lnu.
    Po etapie roszenia albo moczenia następuje suszenie. Schnięcie najlepiej przebiega w naturalnych warunkach pod wpływem wiatru i słońca, choć często odbywa się i w sztucznych suszarniach. W niektórych krajach, aby przyspieszyć suszenie, popularne jest prasowanie wyroszonej słomy przy pomocy specjalnych walców.
    Kolejna faza obróbki lnu, to międlenie i trzepanie. Wymienione czynności służą całkowitemu oddzieleniu włókna od paździerzy. Efekt może zostać uzyskany sposobem mechanicznym, przy wykorzystaniu międlarek walcowych. Często różnią się one między sobą formą wałów i ilością ich obrotów. Gdy zakończenia zębów walcowych są zbyt zaostrzone, a obroty dynamiczne, to słoma lniana łatwo może ulec uszkodzeniu. Domowy sposób międlenia pozwala na lepszą kontrolę tego procesu.
    Przy tradycyjnej obróbce lnu używane są drewniane narzędzia: międlice – posiadające pojedynczy miecz i cierlice, które mają podwójny miecz. Po włożeniu słomy przykładowo do międlicy, następuje połamanie i rozdrobnienie drewna w łodydze. Zmiędlone tym sposobem włókno poddaje się trzepaniu przy pomocy tzw. klepadła, czyli drewnianej pałki lub innych rodzajów trzepaków ręcznych bądź mechanicznych.
    Następnie włókno powinno zostać wyczesane na specjalnych grzebieniach. Dawniej były to przyrządy w całości wykonane z drewna. Składały się z płaskiej deski i wbitych w nią drewnianych kolców, a z czasem metalowych gwoździ. Grzebienie zawierają przeważnie  dwie części, które różnią się gęstością osadzenia kolców. W pierwszej kolejności czesano włókno na części z rzadziej rozstawionymi kolcami, by później już z większą dokładnością wyczesać len na gęstym grzebieniu.

„Toć ci jest owo złoto, które z owego siemienia, com ci je dał, wyróść miało. Len to był, ubogiego narodu bogactwo, com go z ziemi twojego królestwa dobyć chciał. Kazałeś go topić? Dobrześ uczynił, bo jego łodyżki w wodzie odmięknąć muszą. Kazałeś go z wody precz cisnąć? Dobrześ uczynił, bo go trzeba suszyć. Po moknięciu owym kazałeś go kijami z paździerzy obić? Dobrześ uczynił, bo tę złą paździerz obić trzeba z łodygi, żeby ją uprawić. Kazałeś je zaś powtórnie kijami obijać? I toś dobrze uczynił, bo do trzeciej skóry len obić trzeba i kijem go wyłamać, żeby do włókna się dostać”.
Jak to ze lnem było
Maria Konopnicka

Jaka przędza – takie płótno
    Czynność zwana przędzeniem polega na rozciąganiu oraz skręcaniu pasemek włókien. Nieregularna powierzchnia włókien roślinnych sprawia, że w wyniku wyciągania i skręcania dochodzi do ich tarcia i ścieśniania, co w rezultacie powoduje, że sczepiają się ze sobą. Uzyskaną w ten sposób przędzę trzeba odpowiednio nawinąć, tak aby nici się nie poplątały.
    Początkowo wicie przędzy odbywało się za pomocą wrzeciona wytworzonego z drewna gruszy lub śliwy. Czynność wicia została usprawniona przez zastosowanie przęślicy, na której zawiesza się splątane w kłębek włókna, czyli kądziel.
    Do przędzenia maszynowego przygotowuje się niedoprzęd, który różni się zasadniczo od kądzieli, a jego wytworzenie odbywa się przy pomocy wielu maszyn.
    Z czasem wrzeciono wprawiane w ruch wirowy bezpośrednio ręką, zostało zastąpione kołowrotkiem ręcznym, a później także kołowrotkiem o napędzie nożnym. Wśród kołowrotków rozróżnia się pionowe i poziome.
    Dynamiczny rozwój przędzenia mechanicznego przypada na przełom XVIII i XIX wieku. Wyjątkowy postęp w tej dziedzinie, a szczególnie w przędzeniu na mokro, zawdzięcza się wybitnemu wynalazcy Filipowi de Girardowi. Francuski inżynier w 1810 roku wymyślił maszynę do przędzenia lnu, którą stosowano w całej Europie. Jego talent i nowatorskie koncepcje techniczne przyczyniły się do sukcesu Fabryki Wyrobów Lnianych znajdującej się w obrębie osady, która od jego nazwiska otrzymała miano Żyrardów.
    W prząśnicy mokrej zwilżone włókna podgrzane parą ulegają rozciąganiu i skręcaniu, a następnie są nawijane na cewkę drewnianą. Mokra przędza podlega motaniu oraz suszeniu.
    Trudnym i wymagającym umiejętności zadaniem jest przygotowanie przędzy do tkania. Dotyczy ono czynności takich jak snucie i nawijanie nici na wał osnowowy oraz przewijaniu przędzy na cewki, które umieszcza się w czółenku wykonanym najczęściej z gruszy, śliwy czy brzozy.
    Proces tkania polega na przeplataniu nawiniętych na krosno nici osnowy z założonymi w poprzek względem nich, nićmi wątku. Umieszczone w krośnie nici osnowy ulegają rozdzieleniu poprzez nicielnice, w wytworzonym przesmyku, przeprowadza się wątek. Sposób położenia względem siebie wątku i osnowy określa rodzaj splotu tkackiego. Wyrób tkanin wzorzystych oraz wytwarzanie zaawansowanych i różnorodnych splotów tkackich umożliwiają krosna mechaniczne, wśród których za pionierskie uchodzą krosna Jacquarda.
„Złota chciałem, a tyś mi lepszą rzecz dał. Bo w złocie możni tylko by chodzili, a w tym lnie oto cały lud mój ubogi chodzić będzie”.
Jak to ze lnem było
Maria Konopnicka


    Tkaniny lniane produkcji fabrycznej, to wyroby wysokiej jakości, posiadające wyjątkowe walory estetyczne. Były powszechnie znane i stanowiły ozdobę zarówno na dworze carskim, jak i w domu robotniczym. Nie stały się jednak nigdy tak popularne, jak produkty bawełniane, choćby przez wzgląd na wyższą – w porównaniu do innych towarów przemysłu włókienniczego – cenę.
    Prym na krajowym rynku wiodły Zakłady Żyrardowskie, a ich marka cieszyła się uznaniem w całej Europie. Sklepy Towarzystwa Akcyjnego Zakładów Żyrardowskich pod koniec dziewiętnastego stulecia były rozlokowane w największych miastach Królestwa Polskiego i Cesarstwa Rosyjskiego, wśród nich można wymienić Warszawę, Łódź, Moskwę, Kijów, Odessę, Wilno i Rygę. W 1900 roku wyroby lniane z Żyrardowa były prezentowane na światowej wystawie w Paryżu, gdzie Zakłady Żyrardowskie otrzymały prestiżową nagrodę „Grand Prix”.
    Pierwsza wojna światowa doprowadziła do zniszczenia przedsiębiorstwa, które w okresie międzywojennym zostało odbudowane. W Polsce, oprócz żyrardowskiej fabryki, powstały także ośrodki przemysłu lniarskiego w okręgu bielsko-białym, skąd zaczęto w latach powojennych sukcesywnie eksportować towary lniane do Stanów Zjednoczonych, Anglii, czy Niemiec. Pojedyncze zakłady funkcjonowały również w rejonie krakowsko-częstochowskim i łódzkim.
                 

                                                                                                           Justyna Żak
                                                                                               adiunkt, kurator wystawy

 

Lniany ZaułekUrząd MiastaBibliotekaCentrum KulturyOŻyrardówOŻyrardówŻyrpointŻyrpointGłosGłosŻycie Tydzień Żyrardowa