Rodzina Wątróbskich. Najważniejsza polska rodzina związana z Zakładami Żyrardowskimi Hiellego i Dittricha w drugiej połowie XIX wieku (część 1 z 2)

 Rodzina Wątróbskich. Najważniejsza polska rodzina związana z Zakładami Żyrardowskimi Hiellego i Dittricha w drugiej połowie XIX wieku (część 1 z 2)

Po sprzedaniu 13 marca 1857 r. osady fabrycznej Szyszka oraz osady fabrycznej i kolonii Żyrardów firmie Hielle & Dittrich, ich poprzedni właściciel - Bank Polski - wysłał do Żyrardowa swojego kontrolera. Miał on za zadanie nadzorować całą inwestycję oraz płynność finansową pomiędzy Bankiem, a dwoma pożyczkobiorcami, Karolem Teodorem Hielle i Karolem Augustem Dittrichem. W razie problemów finansowych, które wynikałyby z winy nowych właścicieli lub w wypadku niedopełnienia przez nich postanowień zawartych w umowie, kontroler Banku Polskiego mógł zażądać od dwóch wspólników z Schönlinde natychmiastowej spłaty wszystkich należności względem Banku, a tym samym zakończenia ich działalności w Żyrardowie.
Karol August Dittrich i Karol Teodor Hielle wzięli z Banku Polskiego około 200 tys. rubli pożyczki (96 tys. na zakup dwóch osad fabrycznych i kolonii Żyrardów oraz 100 tys. na rozwój), przy 80 tys. rubli wkładu własnego, a także przy stałym inwestowaniu w żyrardowską fabrykę i sam Żyrardów. Z powodu dużych zobowiązań wobec Banku rola kontrolera była znacząca, a nowi właściciele musieli liczyć się z jego zdaniem i wątpliwościami, które mogły w nim budzić podejmowane przez nich decyzje. Początkowo, przez okres kilku miesięcy, funkcję kontrolera pełnił urzędnik bankowy Tomasz Ilnicki, który reprezentował Bank Polski podczas sprzedaży Fabryki Wyrobów Lnianych i dwóch osad fabrycznych wspólnikom z Schönlinde w marcu tego samego roku. Pod koniec 1857 r. został jednak wysłany do Żyrardowa inny kontroler, który swoją funkcję sprawował przez okres ponad 30 lat.
Kontrolerem tym był 32-letni Mikołaj Wątróbski, urodzony w Kielcach urzędnik bankowy, syn Alojzego Wątróbskiego i Julianny z domu Bayer, a swoją pracę w Żyrardowie rozpoczął z dniem 1 stycznia 1858 r. Prócz funkcji kontrolera z ramienia Banku, Mikołaj Wątróbski od początku swojej działalności w Żyrardowie pełnił także funkcję głównego buchaltera (księgowego) żyrardowskiej fabryki, co wynikało z postanowień umowy sprzedaży. Według początkowych ustaleń, od firmy Hielle & Dittrich otrzymywał wynagrodzenie 800 rubli rocznie, czyli około 7-8 razy więcej, niż przeciętny robotnik.
Wątróbski szybko stał się właścicielem pokaźnej działki przy drodze prowadzącej na Sokule i do Guzowa, na której wybudowano jego pierwszy żyrardowski dom (obecnie budynek nr 5 przy ul. S. Żeromskiego). Tam zamieszkał ze swoją żoną Ksawerą z Bayerów (poślubioną 17 lutego 1855 r. w Warszawie) i swoim maleńkim synem Józefem, urodzonym w 1856 r. Dwa lata później, w 1858 r., małżeństwo Wątróbskich doczekało się jeszcze córki, Marii Alojzy.
Mikołaj Wątróbski wykazał się ogromnym zaangażowaniem, wiedzą i sumiennością w pierwszych, jak i kolejnych latach rozwoju żyrardowskiej fabryki. Przejrzystość finansowa, kontrola nad spłatą kolejnych należności względem Banku i piecza nad wydatkami przeznaczonymi na błyskawiczną rozbudowę Fabryki Wyrobów Lnianych sprawiły, że Wątróbski stał się osobą niezastąpioną w Żyrardowie, którą właściciele firmy Hielle & Dittrich darzyli ogromnym zaufaniem.
Podobnie było ze strony Banku Polskiego. W sporządzanych tam raportach jego praca była chwalona i doceniana przez różnych urzędników bankowych. Od początku swojej pracy w Żyrardowie Mikołaj Wątróbski był najważniejszym Polakiem w rozrastającej się fabryce, a po śmierci Karola Teodora Hielle w 1871 r. stał się jednym z najbliższych doradców Karola Augusta Dittricha, a później jego syna Karola Józefa Gustawa (juniora).
W kwietniu 1883 r., na początku pierwszego strajku w żyrardowskiej fabryce, strajku tkaczy i szpularek, Mikołaj Wątróbski został wysłany do protestującej załogi z zadaniem załagodzenia sytuacji, wyjaśnienia nieporozumień i doprowadzenia do zakończenia protestu. Jak wiemy, jego negocjacje się nie powiodły, a strajk trwał dalej i przybierał na sile. W opisach tych wydarzeń w socjalistycznej prasie, powstałych zresztą wiele lat po wydarzeniach w Żyrardowie, znalazła się informacja, jakoby jednym z powodów gniewu robotników i zerwania negocjacji, były horrendalnie wysokie zarobki Mikołaja Wątróbskiego – aż 18 tys. rubli rocznie.
Kwota ta, w porównaniu do średnich zarobków robotnika, wynoszących ledwie ponad 200 rubli rocznie (w przypadku mężczyzn i pracy na dniówki, w przypadku kobiet średnie zarobki wynosiły około 132 rubli rocznie; pracując na akord zarobki był trochę większe), dla wielu była wręcz niewyobrażalna. I mimo że znacznie przesadzona, nadal podawana w różnych publikacjach i opracowaniach.
Mikołaj Wątróbski na pewno zarabiał wtedy znacznie więcej niż robotnik, czy urzędnik fabryczny, jednak na pewno nie było to 18 tys. rubli rocznie, a zdecydowanie mniej, prawdopodobnie 4 lub 5 krotnie mniej (według wyliczeń Andrzeja Góralskiego, dyrektorzy Zakładów Żyrardowskich w późniejszym okresie, gdy firma była w znacznie lepszej kondycji finansowej, niż na początku lat 80. XIX w., zarabiali około 4 tys. rubli rocznie, przy rocznych zarobkach naczelnego dyrektora Wilhelma Haupta wynoszących około 5 tys. rubli rocznie).
Nadal była to ogromna kwota względem zarobków robotników, jednak nie tak wielka, jak podawała to prasa robotnicza, w której chciano przestawić dyrekcję żyrardowskiej fabryki w jak najgorszym świetle. Zapomina się natomiast, że to właśnie dzięki takim osobom jak Mikołaj Wątróbski, który wówczas pracował już od prawie 30 lat w żyrardowskiej fabryce, zawdzięcza się sprawną rozbudowę fabryki i jej niezwykły sukces.
Po strajku tkaczy i szpularek w 1883 r., w trakcie którego robotnicy prócz zdemolowania budynków i hal fabrycznych, domów robotniczych, powybijali także okna w domu rodziny Wątróbskich; rozpoczęły się zmiany w Zakładach Żyrardowskich Hielle & Dittrich. Osadę fabryczną na zawsze opuścił schorowany i dotkliwie pobity podczas strajku przez robotników Karol August Dittrich. Kierownictwo nad fabryką przejął wówczas 30-letni Karol Józef Gustaw Dittrich (junior).
W tamtym okresie w zarządzaniu ogromną fabryką wspierali go przede wszystkim: kuzyn Gustaw Dittrich (junior), szwagier Ludwik Marcellin, świetny polski inżynier Stefan Kossuth, oraz właśnie Mikołaj Wątróbski. Po wielu miesiącach przygotowań, 19 kwietnia 1885 r. car Aleksander III zatwierdził powstanie Towarzystwa Akcyjnego Zakładów Żyrardowskich Hiellego & Dittricha (TAZŻ) z siedzibą w Żyrardowie, którego jednym z założycieli i dyrektorów został Mikołaj Wątróbski (widniejący w dokumentach jako emeryt). Wraz z Stefanem Kossuthem, byli jedynymi Polakami w tej jednej z dwóch największych spółek akcyjnych w Królestwie Polskim.
Cdn. (jutro wieczorem)
Opis załączonych ilustracji:
1. Kontroler Banku Polskiego i główny buchalter (księgowy) żyrardowskiej fabryki - Mikołaj Wątróbski, lata 70. XIX w. (w zbiorach naszego Muzeum).
2. Dyrektor farbiarni i tkalni wełny w Zakładach Żyrardowskich Hiellego i Dittricha - Józef Wątróbski, oraz jego dwie córki, od lewej: Zofia i Janina. 17 czerwca 1904 r., Żyrardów (zdjęcie ze zbiorów rodziny Kahlów/Wątróbskich, w oryginale czarno-białe).
3. Fragment Panoramy Żyrardowa z 1899 r. z pierwszym żyrardowskim domem rodziny Wątróbskich, obecnie budynek nr 5 przy ul. S. Żeromskiego (w zbiorach naszego Muzeum).
4. Widok z góry na pierwszy żyrardowski dom rodziny Wątróbskich (obok kościoła i plebani) oraz na ich dawną działkę, na której obecnie znajduje się część osiedla Żeromskiego, 2020 r. (fot. M. Waśkowski).
5. Fragment planu Rudy Guzowskiej z 1869 r. z poprawkami z 1901 r., z zaznaczoną działką przy drodze prowadzącej do Sokula (obecnie ul. S. Żeromskiego), należącą do Mikołaja Wątróbskiego (w zbiorach Archiwum Państwowego w Warszawie oddział w Grodzisku Mazowieckim).
Mateusz Waśkowski,
Historyk, Kustosz Muzeum Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie.
Post pochodzi z profilu autora na FB - Echo Żyrardowskie.