Pierwsze w historii władze Żyrardowa

 Władze Żyrardowa i pierwsza w historii wyłoniona w wyborach żyrardowska Rada Miejska (z okresu okupacji niemieckiej z czasów Wielkiej Wojny), wiosna roku 1917 (fot. anonim, w zbiorach naszego Muzeum).

Ponad rok po zajęciu Żyrardowa przez wojska niemieckie w trakcie I wojny światowej, do czego doszło 18 lipca 1915 r., Szef Administracji Cywilnej na terenie Polski - Wolfgang von Kries, wydał rozporządzenie o nadaniu, bądź przywróceniu ponad 30 polskim miejscowościom praw miejskich. Wówczas, 9 listopada 1916 r., jak podaje Bogdan Jagiełło, który przez 5 lat badał ten temat, osada fabryczna Żyrardów otrzymała prawa miejskie i w końcu stała się miastem.
I burmistrzem (wojskowym) Żyrardowa został pochodzący z Legnicy podporucznik Prüfer, który na koniec 1916 r. ogłosił w Żyrardowie pierwsze wybory do Rady Miejskiej. Większość dokumentów z tamtego okresu została zniszczona lub zaginęła, przez co jak dotąd nie mieliśmy prawie żadnych informacji o pierwszych wyborach do żyrardowskiej Rady Miejskiej, prócz poniższego zdjęcia, pochodzącego z wiosny 1917 r. W ostatnim czasie udało mi się jednak dotrzeć do kilku nowych informacji.
Wybory zostały ogłoszone 27 listopada 1916 r. przez I burmistrza miasta (wojskowego), podporucznika Prüfera. Od 28 listopada do 11 grudnia trwały zapisy osób, chcących oddać swój głos w wyborach. Zapisać się mógł każdy mężczyzna narodowości polskiej, który ukończył 25 rok życia i od dwóch lat mieszkał w Żyrardowie. Jednak Żyrardów był wówczas mocno wyludniony. Zakłady Żyrardowskie leżały w ruinie, a w mieście nie było pracy.
Głosowano 27 stycznia 1917 r. oraz dwa dni później, 29 stycznia, w wyborach uzupełniających (dwóch radnych). Zainteresowanie wyborami było niewielkie. Zapisanych wcześniej głosujących podzielono na trzy grupy: przemysł i handel, właściciele domów, robotnicy. Każda grupa wybierała 6 reprezentantów do Rady Miejskiej, łącznie 18 radnych. Robotnicy wybrali: Piotra Górnego, Daniela Hendorskiego, Stanisława Majewskiego, Ludwika Zaborowskiego, Czesława Kowalskiego oraz Andrzeja Malinowskiego.
Czterej pierwsi należeli do PPSu, którego struktury odtwarzano w mieście, startowali z „Komitetu Wyborczego Socjalistów Polskich". Piąty - Kowalski, był niezrzeszony, a ostatni – Malinowski, był socjaldemokratą i został wybrany przewodniczącym pierwszej w historii Żyrardowa Rady Miasta wyłonionej w wyborach.
Wybrani w styczniu 1917 r. radni zostali uchwyceni na załączonym zdjęciu. Przewodniczący Andrzej Malinowski stoi po prawej stronie, pierwszy w drugim rzędzie od góry (ten z dumnym wąsem). Prócz Malinowskiego i pozostałych radnych, na zdjęciu uwieczniono m.in.: I burmistrza (wojskowego) Żyrardowa, wspomnianego podporucznika Prüfera (siedzi piąty od lewej), a także II burmistrza (cywilnego) Żyrardowa, Józefa Procnera (siedzi drugi od lewej).
Procner około 30 lat później przeniósł na papier swoje wspomnienia z okresu tej pierwszej okupacji niemieckiej, tak opisując pojawienie się w Żyrardowie podporucznika Prüfera oraz ich wzajemne relacje (pisownia oryginalna):
„Zanim Władze Nadzorcze wyszukały nowego Nadburmistrza aby mnie obdarzyć opiekunem więcej srogim i dokuczliwym to byłem przez przeciąg kilku letnich miesięcy znów samodzielnym, za nim nie przybył z Legnicy ze Śląska Dolnego wraz z żoną niejaki Prüffer (właściwie Prüfer - przyp. red.) z zawodu prawnik, lecz prawdziwa Kanalja jakich mało się spotyka nawet wśród Niemców.
Z tym Prüfferem miałem wiecznie jakieś scysje i nieporozumienia, że zmuszonym byłem zwrócić się urzędowo z pismem hołdowniczem jako polski burmistrz o pomoc i opiekę do Rady Stanu (jako nowo utworzona Najwyższa Władza Polska) w Królestwie Polskim (utworzona przez okupantów) a gdy przyszła odpowiedź bardzo przychylna dla mieszkańców Żyrardowa to znowu niepodobało się Prüfferowi - ograniczył moje czynności w biurze, że każdy klijent udający się do mnie musiał przez jego biuro przechodzić i był przez I sekretarza Jochmana badanym choćby przez tłumacza, albowiem Jochmann ani Prüffer nie mogli się po polsku porozumieć, kto i w jakiej sprawie udaje się do mnie w biurze.
Nawet tak haniebnie postąpił, że wyjednał u wojennego Generalnego Gubernatora w Skierniewicach, który tamże, a nie w Warszawie urzędował, ażebym ja był oddanym pod ścisły nadzór tajnej niemieckiej policji śledczej, której oddział funkcjonował w Żyrardowie na stacji. Na szczęście moje, okazyjnie ja niegdyś w restauracji, poznałem tegoż osławionego Komisarza tajnej policji niemieckiej Ślązak dobrze mówiący po polsku niejaki Suchenek, który mnie objaśnił, że z polecenia Niemca I burmistrza Prüffera, ma polecenie śledzić czynności moje jako II burmistrza Procnera, Polaka, zaś tym czasem Prüffer to tak skandalicznie i podle odniósł się do polskiej ludności, że jego miarka różnych spraw kryminalnych już się przebrała, że po niedługim czasie ten sam Komisarz policji tajnej Suchenek, to sam mi oświadczył, że od dnia dzisiejszego a było już pod koniec lata, w miesiącu sierpnia 1917 roku że sam Prüffer popadł pod dozór tajnej policji, zaś ja zostałem z jego nadzoru zwolnionym. Sprawdziło się przysłowie stare: że kto pod kim tajne dołki kopie, to najczęściej sam w nie wpada i tak się stało”.
Czytając wspomnienia Józefa Procnera należy wziąć pod uwagę jego skłonność do mylenia dat oraz osób, a także koloryzowania faktów i wywyższania swoich zasług ponad zasługi innych. Mimo to, ze względu na brak innych wspomnień ważnych urzędników czy zachowanych dokumentów z tamtych lat, pamiętniki Procnera pozostają bardzo ważnym źródłem informacji o tym, co działo się w żyrardowskim Magistracie w okresie I wojny światowej.
Mateusz Waśkowski,
Historyk, Kustosz Muzeum Mazowsza Zachodniego w Żyrardowie.
Post pochodzi z profilu autora na FB – Echo Żyrardowskie.